miło jest mieć wiernych czytelników. Dziękuję Wam.
Piszę to w związku z faktem, że w tym tygodniu będzie miała miejsce dwudziestotysięczna odsłona mojego bloga :)
I zapraszam do mini konkursu:
Podaj w komentarzu jedną, konkretną, wartościową, podobającą się - właśnie Tobie - rzecz (myśl, książkę, rekomendację, pomysł, obrazek, cokolwiek) z mojego bloga. Oraz wskaż, jaką książkę (ewentualnie dwie ex aequo) z poniższego zestawu chciałbyś otrzymać.
5 książek to nówki sztuki (choć tylko Coetzee to nowość, pozostałe to starsze rzeczy), jedna ("Biblioteka cieni") była czytana, niemniej mogłaby być dla kogoś idealną lekturą na lato :)
Piszcie komentarze w tej sprawie do czwartku 25 lipca do północy.
Zwycięzców przedstawię w piątek rano.
Dzięki raz jeszcze!
Kukam a tu taka gratka.
OdpowiedzUsuńGratuluje Agnieszko pierwszych 20 tysięcy.Będzie ich więcej i to szybko.
Zaglądam do Ciebie często, prawie przy każdym pojawiającym się nowym wpisie, chociaż muszę przyznać, że Twój blog jest dla mnie, zwykłej gospodyni domowej na emeryturze, która kiedyś parała się finansami i z literaturą / po za czytaniem/ miała do czynienia ponad 40 lat temu tylko w liceum trudny w odbiorze. Twoje posty są jak eseje pisane na wysokim poziomie. Mimo to staram się czytać w miarę wszystko nie tylko to co obejmuję swym móżdżkiem.
Z pośród postów wyróżniłabym post "Piękno może być złe" , gdyż nim zainteresowałaś mnie nie tylko jego bohaterką czyli Leni Riefenstahl.
A po za tym spodobało mi się Twoje wyzwanie czytelnicze. Wprawdzie jeszcze się mało udzielam, ale to się zmieni. Dwie książki oczekują tylko na posty o nich.
Gdyby mi się udało to chętna jestem na "Sagę rodu Słonimskich".
Witam
OdpowiedzUsuńNa wstępie również gratuluję takiej ilości odsłon oraz życzę ich pomnożenia :)
Na Twojego bloga trafiłam niedawno dzięki Natannie, gdzyż Jej bloga obserwuję pare dni dłużej. Nie mogę dlatego jeszcze dokładnie powiedzieć Co mi się najbardziej podoba na Twoim blogu. Z tego co przejrzałam to podoba mi się zakładka ulubione cytaty, a w niej 2 cytaty szczególnie przypadły mi do gustu i chętnie się pod nimi podpisuję. Chodzi o cytat Orhan`a Pamuk i Anais Nin. Mogę też powiedzieć ogólnie, że cieszę się iż jest ktoś kto lubi czytać i dzieli się swoją pasją z innymi. Ja jestem rozkochana w Mastertonie G, jego książki pochłaniam wręcz, nie mniej miło jest poznać coś innego, nowego. Swego czasu czytywałam książki popularnonaukowe ale od czasu jak dopadłam pierwszą książkę Mastertona niestety innego autora nie miałam od tego czasu w ręku... Na Twojego bloga na pewno będę często zaglądała celem poznania czegoś nowego :)
Jeśli mogę wziąść udział w rozdaniu chętnie przeczytałabym Bibliotekę cieni bądź Bibliotekę umarłych. Nie znam tych autorów, ale opisy książek zachęcają do lektury...
:)
OdpowiedzUsuńNo, muszę pogratulować. Taka łada liczba to wielki sukces. Brawo! :) A skoro mam podać tylko jedną rzecz, to dla mnie, bez dwóch zdań, będzie nią wyzwanie "Czytamy serie wydawnicze". Świetny pomysł. Jest to moja pierwsza akcja "międzyblogowa" w jakiej wziąłem udział, wobec tego liczy się podwójnie. :D Poza tym, spowodowała ona, że zacząłem odkrywać wydawnictwa z nowej perspektywy.
OdpowiedzUsuńA teraz troszkę off topic... Dobrze, że są jeszcze ludzie tacy jak ty, którym chce się czytać i pisać. Rzadkość w dzisiejszych czasach. Istotny jest także fakt, że na Twoim blogu mogę poznawać książki, które mają jakąś wartość i nie stanowią tylko mainstreamowej papki. Zresztą widać to w liczbach. Nie bez powodu osiągnęłaś taki wynik. ;)
Co do książki... "Nowe królestwo Grenady" jest bardzo kuszące i chętnie sięgnąłbym po tę lekturę. :) W drugiej kolejności stawiam na "Magiczny świat konsumpcji".
Pozdrawiam ;)
Gratuluję. :)
OdpowiedzUsuńJa chyba zaczęłam Cię w ogóle czytać przez "Lapidaria" Kapuścińskiego i prostotę formy, jaką zachęciłaś, czyli - fragmenty. Przez to też zaczęłam czytać Kapuścińskiego (a w moich egzemplarzach wiele w sumie zaznaczonych fragmentów, ja je szaleńczo lubię), a dziś jestem w połowie "Hebanu".
Ach, no i oczywiście masz książki o Schulzu, których wciąż zazdroszczę, a fakt, że nie przechodzisz obok twórczości Schulza sprawia, że nie czuję się już dziwnie z faktem, że chodzę na spektakle Schulzem inspirowane. ;)
Swoją drogą, lubię tu wpadać. Prawie zawsze znajduje się coś dla mnie.
Przygarnęłabym "Wewnętrzne mechanizmy". ;)
*obok twórczości Schulza obojętnie
OdpowiedzUsuńJa pozostaję przy literaturze faktu. W Bieszczady zabieram książkę z Sopotu :) o Toskanii, ale też wyjątkowo i beletrystykę, co u mnie jest rzadkością: C.W. Gortner "Ostatnia królowa" o Joannie Szalonej (historia to moje hobby) i "Sekret Tudorów" Uściski Agnieszko.
OdpowiedzUsuńMamy wyróżnić tylko jedną rzecz z Twojego bloga? To jest dość trudne zadanie.
OdpowiedzUsuńNajpierw napiszę, w jaki sposób trafiłam po raz pierwszy na tego bloga. Otóż szukałam informacji o czasopismach o książkach, i tak oto natknęłam się na cykl "W poszukiwaniu czasopism o książkach", który był bardzo przydatny i rozjaśnił mi sytuację polskiego rynku magazynów z nowościami czytelniczymi (a i przy okazji troszkę się pośmiałam czytając opisy Twoich odczuć co do danych tytułów :). Moją odpowiedzią na Twoje pytanie "konkursowe" miał być właśnie ten cykl, ale kiedyś również natknęłam się post z filmikiem katalońskiego biegacza Kiliana Jorneta. To video w pewien sposób mnie rozczuliło i nawet powysyłałam linki do kilku znajomych, dlatego to będzie ta wartościowa, podobająca się rzecz z Twojego bloga :-)
Gdyby mi się udało, to byłabym zainteresowana esejami Coetzeego lub "Magicznym światem konsumpcji".
Gratuluję wyświetleń, życzę jeszcze kolejnych wielu tysięcy.
Pozdrawiam!