Po roku istnienia w blogosferze jestem bardzo zadowolona z tego, co udało mi się osiągnąć. Blog był pomyślany jako pamiętnik lektur. I tak był do niedawna prowadzony, że zapisywałam w nim wszystkie swoje większe lektury. Dzięki tamu wiem, że przeczytałam w tym okresie 111 książek, których listę umieszczam w zakładce Autorzy A-Z. Dopiero od miesiąca zdecydowałam się na inną taktykę. Część książek, które nie są porywające, ciekawe albo wartościowe, po prostu godne wyróżnienia, pozostawaim poza listą i poza blogiem. Szczególnie te, które porzucam w trakcie lektury.
Staram się w swoich postach wspominać też przyczyny, te poważne i te mniej, dla których sięgam po te, a nie inne książki. Uważam bowiem, że lektura to wybuchowa interakcja pomiędzy czytelnikiem a książką, z czego zmienną pośredniczącą o kluczowym znaczeniu są okoliczności, w których czytelnik sięga po daną pozycję.
To jest właśnie prywatna historia czytania, pokazująca bardziej czytelnika niż "czystą" literaturę. A to było zawsze moją intencją blogerską.
Wspaniałym doświadczeniem okazał się udział w kilku wyzwaniach czytelniczych. Moje podejście ewoluowało od niezrozumienia sensu wyzwań, przez zachłanne rzucenia się w wir, aż po eliminację tych, które mnie zbyt ograniczały. Najbardziej pouczające okazało się dla mnie wyzwanie Z półki 2013. Dzięki niemu przeczytałam 30 książek kupionych przed 1 stycznia 2013. Dzięki wyzwaniu Z literą w tle co miesiąc musiałam przejrzeć moje półki jeszcze dokładniej. A to doprowadziło mnie do dostrzeżenia osiągnięć niektórych wydawnictw, których książki były dla mnie bardziej pociągające niż inne. W ten sposób wpadłam na myśl o czytaniu seriami. Stworzyłam swoje własne wyzwanie Czytamy serie wydawnicze..., które znalazło grono zwolenników.
Generalnie wniosek jest jeden. Czasu jest coraz mniej, a książek... nie ubywa. W moim przypadku wręcz przybywa. W tym roku kupiłam ponad 150 nowych. W tym czasie około 200 oddałam do bibliotek. Sprzątając mieszkanie teściowej - polonistki - dotarła do mnie niechciana prawda, że książki, które gromadzimy... OK, ktorę ja gromadzę... poza mną nie znajdą już nigdy innego czytelnika. Never ever... Dlatego będę systematycznie wyrzucać i ja.
Na koniec coś pozytywnego i mniej bulwersującego. Uwielbiam buszować po Waszych blogach. Z czasem coraz rzadziej komentuję, bo nie zawsze mam coś istotnego do powiedzenia. Ale jestem bardzo wdzięczna blogerom, pozwalającym zajrzeć mi w swój świat. Blogi skupiające się na promowaniu książek w necie odpuszczam sobie.
Na koniec pragnę podziękować moim czytelnikom. Zaglądajcie do mnie w wolnej chwili :)
Gratuluję pierwszej rocznicy :D I trzymam kciuki za dalsze blogowanie :)
OdpowiedzUsuńOj, to jak będziesz chciała wyrzucać to najpierw daj znać, może jednak Twoje książki znajdą czytelnika :-) Ja też buszuję po blogach i też nie zawsze mam coś do powiedzenia. Do Ciebie zaglądam regularnie :)
Gratuluję i życzę kolejnych rocznic.
OdpowiedzUsuńW kwestii gromadzenia książek pomału też dochodzę do tego wniosku. ;) Mam wprawdzie czytające dziecko, ale już widzę, że nasze zainteresowania nie są tożsame i wiele z cennych dla mnie tytułów na córce nie zrobi wrażenia. Życie... Ale i tak będę sobie gromadzić, pozbywać się, sprowadzać nowe - bo lubię. :D
OdpowiedzUsuńKolejnych owocnych lat!
gratuluję :) serdeczności
OdpowiedzUsuńAgnieszko, serdeczności i najlepsze życzenia z okazji pierwszych urodzin bloga! :-) Mam nadzieję, że dożyje sędziwego wieku :-)
OdpowiedzUsuńDołączam się do apelu Kasi - przed podjęciem decyzji o wyrzucaniu pomyśl dwa razy i daj ogłoszenie na blogu a Twoje książki na pewno znajdą jakieś dobre ręce, w które będziesz mogła je powierzyć ;-)
Gratuluję , pięknie sobie poczynasz. Co do książek których nie doczytujesz albo nie robią wrażenia faktycznie nie warto o nich pisać a już z pewnością nie wato ich kończyć na siłę. Zapału życzę i setek lektur godnych polecenia :-)
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje Agnieszko. Stworzyłaś bardzo ciekawe miejsce w blogosferze, do którego z przyjemnością nie tylko zaglądam, ale i z którego czerpię garściami wiedzę.
OdpowiedzUsuńMoc serdeczności z okazji pierwszego roku blogowania.
Dziękuję serdecznie! to bardzo mile, co piszecie. I zachęca do dalszego blogowania. Co do książek do oddania, to chyba rzeczywiście najpierw będę ogłaszać na blogu mozliwość ich przekazania. Powieści są chętnie widziane w mojej bibliotece. Gorzej z literaturą pedagogiczną czy antropologiczną, która kiedyś potrzebna, teraz nie może znależć chętnego... A wszystko w miarę świeże, bo z lat 2000-2013.
OdpowiedzUsuńGratulacje! I dużo radości z blogowania!
OdpowiedzUsuńJa też ciągle kupuję książki, a potem mam problem z ich przeczytaniem, bo nie mogę sobie odmówić przyjemności korzystania z biblioteki. I tak te stosy rosną :)
Zauważyłam taki trend, że blogi książkowe zakładane są najczęściej w listopadzie:) Ja też w tym miesiącu zainicjowałam swój "internetowy pamiętnik czytania":). Cóż, jesienią, siłą rzeczy, więcej czasu spędzamy w domowym zaciszu i wtedy czytamy najwięcej, to pewnie dlatego:)
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszej rocznicy! :) I życzę wielu, wielu następnych.
OdpowiedzUsuńWyrzucać książki? O nie, ja nie mogę i nie chcę. Ale Twoje selekcje niech się mają dobrze ;)
Zgadzam się, wyzwania czytelnicze to świetne doświadczenie. A w pisaniu i czytaniu o książkach na blogach jest coś niesamowicie wciągającego (nawet jeśli się miewa, jak ja, dłuższe przerwy).
Dzięki i pozdrowienia dla wszytkich! Wam także życzę sukcesów w blogowaniu, cokolwiek to znaczy dla każdej / każdego z nas.
OdpowiedzUsuńGratuluje, w zyciu bym nie pomyslala, ze swojego bloga prowadzisz dopiero rok, sadzac po gronie skupionych wokol niego czytelnikow (wszyscy zdaja sie byc zadomowieni tu od lat calych ;-))) ).
OdpowiedzUsuńI uwielbiam wyzwanie "Czytamy serie wydawnicze", to wyzwanie trafilo idealnie w moje upodobania (z pewna taka niesmialoscia wyznam, ze potrafie spedzac godziny cale na biblionetce, przegladajac pozycje wydane w interesujacych mnie seriach wydawniczych, ew. wyszukujac serie, ktore by mogly mnie zaciekawic... to juz jest mania ;-)))) ).
Gratulacje z okazji pierwszej rocznicy. Zgadzam się z przedmówcami, też mam wrażenie że Twój blog istnieje dużo, dużo dłużej niż 12 miesięcy.
OdpowiedzUsuńŻyczę niesłabnącej przyjemności z tworzenia tego miejsca w sieci :)
Długich lat blogowania w związku z pierwszą rocznicą :)
OdpowiedzUsuńZasmuciłaś mnie swoją decyzją pozbywania się książek. To znaczy ja też wiem, że one są dla mnie i tylko dla mnie, a po mnie to już tylko ewentualnie kłopot. Ale to mnie nie powstrzymuje przed kolejnymi zakupami, a jednocześnie nie potrafię się pozbywać starych przyjaciół :)