czwartek, 21 marca 2013

...o kobietach, o artystkach


Maria Poprzęcka Uczta bogiń. Kobiety, sztuka i życie

Bardzo uczciwa książka. Napisana w bezpośrednim, osobistym tonie,  bez mizdrzenia się i myślenia, czy aby 'to jest modne, czy to jest znane, czy właśnie o tym wypada dobrze pisać'... 
Książka o znanych - i mniej znanych - kobietach artystkach i kobietach związanych ze sztuką. Niemająca w sobie nic z zapiekłego, a przez to niestrawnego radykal-feminizmu (sama uważam się za feministkę). Pełna jasno wyrażanego szacunku dla sztuki opisywanych kobiet, zrozumienia dla ich losów, podziwu dla ich klasy, współczucia dla trudów życia w patriarchalnym świecie Europy i Ameryki.

Maria Poprzęcka
Poprzęcka napisała kiedyś, że przed każdym dziełem sztuki staje niczym tabula rasa – wystawia na nie swoje oczy i sprawdza, czy dzieło z nią rezonuje… Bardzo mi się to spodobało jako definicja osobistego odbioru dzieła sztuki.

Mam w pewnym sensie tak samo. Zarówno, gdy stoję przed dziełem plastycznym, jak i gdy sięgam po książkę. Najpierw wchłaniam sztukę - naiwnie – jakby powiedział Orhan Pamuk, potem nieuchronnie napływają myśli i interpretacje rozumowe – czas na odbiór racjonalny...

Polecam tę książkę każdemu, kto chciałby wykroczyć poza znajomość sztuki mężczyzn. Znać ich sztukę - to jest łatwe:) Ale Ilu z nas potrafi wymienić jakieś wybitne artystki malarki, rzeźbiarki, artystki sztuk wizualnych po prostu? To jest wyzwanie. 
Georgia O'Keeffe


Nie znajdziecie tu części nazwisk, których można byłoby się spodziewać, ale to jest autorski wybór. 

Najbardziej znaną malarką, której losy i znaczenie dla sztuki światowej opisała Poprzęcka, jest niewątpliwie wspaniała, wspaniała! Georgia O’Keeffe.

Poza tym znajdziecie tu krótkie, ale przemyślane i sensowne szkice o:
Elisabeth Siddal, Julii Margaret Cameron, Marie Laurencin, Natalii Gonczarowej, Soni Delaunay, Nadii Chodasiewicz-Grabowskiej- Leger, Dorze Maar, Meret Oppenheim, Lee Miller, Louise Bourgeois, Judy Chicago.

Mam nadzieję, że cykl o kobietach będzie kontynuowany. Chciałabym przeczytać, jak Poprzęcka pisze o Alinie Szapocznikow, Zofii Kulik, Joannie Rajkowskiej czy Julicie Wójcik, które bardzo cenię. I co ona by napisała o Katarzynie Kobro, choć ta artystka miała już wielu piewców. Kiedy  w wieku lat chyba 18 pierwszy raz zobaczyłam jej pracę w Zachęcie (być może nawet nie oryginał, tylko ktorąś z odtworzonych kompozycji), raził mnie piorun zachwytu. To byla dla mnie apoteoza wolności i wyobraźni! 

A także o moich absolutnie ulubionych artystkach. Są to:

Olga Wolniak

malarka Olga Wolniak 







Małgorzata Dmitruk






graficzka, malarka, kobieta robiąca swetry i nauczyciel ASP Małgorzata Dmitruk




Ich sposób wykorzystania samej tkaniny, ale też i motywu tkaniny, dywanu, koronki oraz ornamentyki ludowej - na pograniczu malarstwa abstrakcyjnego - rezonuje ze mną bardzo silnie.


projekt graficzny Jakub Stępień
A propos, w Zachęcie otwarto właśnie wystawę SPLENDOR TKANINY, która prezentuje właśnie wykorzystanie tkaniny w sztuce wieku XX i XXI. Biegnę tam z mężem w weekend! Prezentują m.in. Ogę Wolniak i Julitę Wójcik i chyba setkę innych artystów. Pierwszy raz od lat tkanina nie etnograficznie.
TU więcej o wystawie.
________________
Wyzwanie Z literą w tle oraz Trójka e-pik (książka o kobietach)

6 komentarzy:

  1. Jeszcze nie tak dawno była sztuka proletariatu i burżuazji, teraz sztuka kobiet i mężczyzn, jest też sztuka homoseksualistów i heteroseksualistów, ciekawe, czy i kiedy powróci podział na sztukę dobrą i tą trochę mniej dobrą?

    OdpowiedzUsuń
  2. No co Ty, ona nigdy nie zniknęła! Jak mówią: weź przestań :)

    Dobrze, że kobiety mają okazję lepiej zaistnieć. Sztuka to sztuka. Ale tło ich działalności artystycznej jest takie inne niż mężczyzn. Np. historia Kobro: to ona palila swoimi pracami w piecu, żeby ogrzać dziecko... Rajkowska, która praktycznie zamilkła artystyvznie, bo lata po lekarzach z dzieckiem chorym na raka... To są wybory, przed którymi stają kobiety-artystki na co dzień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, mężczyźni nie stają przed takimi wyborami ... żeby przypomnieć tylko Brata Alberta, który porzucił sztukę by pomagać chorym i ubogim.

      Usuń
    2. Czekaj, teraz to Cię rodrażnię na całego :) Wygłoszę mianowicie moją autorską tezę na temat, dlaczego kobietom będzie zawsze trudniej odnieść sukces w każdej dziedzinie, także w sztuce :)
      Uwaga: bo nie mają żon. Czyli Tego milczącego wsparcia, zapełniania lodówki, sprzątania, chodzenia na wywiadówki, siedzenia z chorym dzieckiem w domu, itp. które pozwala - w tym samym czasie - mężczyźnie poświęcić się wielkiemu celowi.
      I co Ty na to?

      Usuń
    3. Ujęcie "feministyczne" czy jak to tam nazwać nie tyle mnie rozdrażnia :-) co raczej wprawia w lekkie zadziwienie jak inteligentne osoby mogą to "kupować" :-) bo o ile rozumiem, że czasami taka postawa to raczej prowokacja :-) to zadziwia mnie, że niektórzy w to na prawdę wierzą :-) O, sancta simplicitas! :-)

      Usuń
    4. Ależ to nie jest kwestia wiary, tylko obserwcji...

      Usuń

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.