sobota, 20 września 2014

Z dziećmi do Arkad Kubickiego na Festiwal Książki 'Czytajmy'


Powśle co weekend przyciąga mnóstwo ludzi. Przy okazji warto wpaść do Arkad Kubickiego na I Festiwal Książki dla Dzieci i Młodzieży „Czytajmy”.

Byłam tam w piątek. Na razie jest to skromne przedsięwzięcie. I wiadomo, że kiedy nie ma tam dzieci - a prawie ich nie było  :( impreza wygląda standardowo (stoiska książkami, same miłe panie między 25 a 40 rokiem życia). Mało życia :)

Wygrzebałam coś w antykwariatach. Kupiłam kilka książeczek w twardych okładkach dla moich małych wnuczusiek, w tym angielskojęzyczne.





Było trochę ciekawych serii dla dzieci szkolnych. Jednak wiekszość książek na stoiskach nie nadawała się do wzięcia do ręki. Ilustracje bywały wprost obrzydliwe... 

Zwrócił moją uwagę niemal brak książek młodzieżowych - dla gimnazjalistów. A przede wszystkim całkowity brak wznowień klasyki: Bahdaja, Niziurskiego, Broszkiewicza, Siesickiej. Ja tego nie rozumiem. Klasycy powieści brytyjskiej? Alicja i Kubuś. Oni są ciągle wydawani na nowo!




Ciekawostka. Ilustracje:Tove Jansson

A co ze sztuką ilustratorską! Gdzie Szancer? Gdzie młodzi ilustratorzy? Polska szkoła ilustracji dziecięcej znana na całym świecie?


Seria Cacko z dziurką

Gdzie fantastyka, fantasy, powieść przygodowa, historyczna? Baśnie, bajki, baśnie etniczne? Książki o sztuce? O zwierzątach? O dawnych kulturach? Klasyka polska? Trylogia Sienkiewicza w dziesiątkach wydań? Komiksy!!!


Zuzanna Orlińska 'Cierpienia sięciolatka', Wyd. Literatura 



Dlaczego? Dlaczego ten Festiwal jest taki mizerny? Idźmy tam z dziećmi i wprowadźmy trochę życia :)

I podstawowe pytanie, skoro nie było tam nawet jednego dziecka... Gdzie są młodzi czytelnicy? Czy są młodzi czytelnicy w ogóle?

PS. Ostatnio najpiękniejsze książki dla dzieci widziałam na stoisku wydawnictwa Bona w Krakowie.



Wydawnictwo Bona, Il. Roberto Innocenti







12 komentarzy:

  1. Dołączam się do Twojego oburzenia, z jednym wyjątkiem. Alicję uwielbiam i cieszę się, że jest w procesie wydawniczym na okrągło i nieustająco. Gdyby to ode mnie zależało, łączyłabym tylko jej obie części. Kontynuacja jest pomijana, nie wiedzieć czemu, za dziwna za trudna? Moim zdaniem każda lub prawie każda książka powinna być ozdobiona, ilustrowana, uzupełniana (zdjęciami, rycinami, ilustracjami, rysunkami, itp.). Zyskałaby na tym. I może bardziej przyciągałaby czytelnika, młodszego i starszego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie dlatego, że ilustracja jest niezbędna, e-booki nie są na razie roziązaniem. Technologia e-paieru nie sprawdza się na razie jako medium do przekazywania ilustracji. Do tekstu tak.

      Usuń
  2. To świetna inicjatywa.
    Dzisiaj same wydawnictwa decydują o wznowieniach stąd chyba jest jak jest.
    Jest mnóstwo książek nic nie wartych.
    Te warte czytania trzeba szukać w antykwariatach i to też dotyczy wydawnictw dziecięcych i młodzieżowych.

    A dzieci? Ktoś musi je przyprowadzić. W tygodniu rodzice pracują a w weekendy chodzą z nimi do galerii, ale handlowych.
    Okładka Konopnickiej śliczniusia. Dzisiaj ilustratorzy lubują się koszarkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma popytu, nie ma wznowień klasyki. Nie ma międzypokoleniowych lektur. Stary papier, pożółkły sprawia, że ksiązki antykwaryczne po prostu nie są atrakcją dla współwczesnych dzieci, ktore przyzyczajone są do obowiązkowego połysku.

      Usuń
  3. Tak. I znowu święte oburzenie mnie ogarnęło :) Po prostu chciałabym, żeby takie targi były znowu świętem książki. A nie tylko lokalnym, branżowym i biznesowym przedsięwzięciem bez większego znaczenia dla czytania. Jestem niestety w tym śmieszna i wiem o tym :) Jak każde targi, musza one mieć sens finansowy lub wizerunkowy dla dowolnej firmy, w tym wydawnictwa. Jeśli klienci przestali dokonywac zakupów na tego typu imprezach, przestali na nie chodzić, bo jest to dużo bardziej kłopotliwe niż zakup w internecie, to trudno ich do tego zmusić. To są prawa rynku.
    Czytam, że o ponad 20% wzrosła ilość zakupionych e-booków. Znowu zmalała ilość kupionych papierowych książek. A o takich tu mówimy.
    Tak to wygląda. dzicie, młodzież nie czyta na papierze. Ilustracja nie jest jeszcze dostatecznie dobrze odbierana na e-booku, poza tym jest on zbyt drogi, a konkuruje z niezbędnym w plecaku szkolnym laptopem czy notebookiem. Czy słyszeliście, żeby dzieci dostawały na komunię czytniki e-booków???
    Nie. Książek też nie.
    Mamy więc okres przejściowy, kiedy dzieci i młodzież 'nie mają jak czytać'. Stąd nie ma klientów końcowych, którzy czekaliby na możliwość fizycznego dotknięcia książek w czasie targów. Ksiżaki się nie sprzedadzą pomimo oferty zniżkowej. Stosko się nie zwróci. Festiwal zakończy działalność, jeszcza zanim zacał cokolwiek znaczyć na mapie kulturalnej Warszawy. Czarnowidztwo? Oby...

    OdpowiedzUsuń
  4. uuuch, napisałam strasznie długi komentarz i mi go zjadło ;)

    To skrócę- za bardzo się oburzyłaś i zbyt czarno widzisz :)
    Festiwal jest organizowany po raz pierwszy, stąd frekwencja może być nie za duża, poza tym byłaś w piątek, a kto chodzi w piątek, gdy rodzice w pracy a dzieci w szkołach? Trzeba było pójść w sobotę lub niedzielę - na pewno nie byłoby tak pusto.
    Nie ma też co bać się ebooków - dlaczego to ma być coś złego, że dzieci i młodzież czytają ebooki zamiast papierowych - nie bardzo rozumiem.
    I jeszcze jedno - nie wszystkie stare, dawniej wydawane książki są dobre, nie wszystkie nowe nadają się do kosza. Trzeba czasem pokonać uprzedzenia i sięgnąć, a mamy całkiem sporo rodzimej literatury młodzieżowej z bardzo fajnymi 'przygodówkami" choćby :)

    PS - trochę mi żal, że nie dotarłam wczoraj na ten festiwal, choć planowałam wizytę od paru miesięcy. Dziękuję więc za Twoją, choć trochę smutną, relację z tej imprezy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czyli nie odwiedziłaś Festiwalu? Szkoda, rzeczywiście lepiej, żeby każdy wyrobił sobie zdanie sam.
    Kto chodzi w piątek? Skoro impreza jest otwarta w piątek? Ja chodzę w piątek.
    Nie boję się e-booków, tylko zwracam uwagę, że nie nadają się - jak na razie - do pokazywania sztuki ilustracji. Oraz nie znam na razie dziecka, które miałoby e-czytnik...
    Nie mam uprzedzeń w stosunku do współczesnych wydawnictw. Mam po prostu wymagania co do nich. Znam doskonałe polskie wydawnictwa i wspaniałych ilustratorów - polecam zajrzeć pod linki linki w moim poście.
    To nie relaja jest smutna. Obawiam się, że to rzeczywistość 1. edycji Festiwalu taka jest.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj, spieszę prostować, bo chyba trochę źle wybrzmiałam ;)
    Nie chodzi mi o to, kto chodzi w piątek - tylko bardziej, że w piątki siłą rzeczy jest na Targach wszelkich mniej ludzi. Byłam na Warszawskich Targach Książki, tych majowych - sobota i niedziela to są prawdziwe tłumy! Czwartki, piątki z reguły są dla ludzi z branży, uczestników-czytelników jest wtedy mniej.
    Co do ebooków - młodzież i dorośli czytają już raczej książki bez ilustracji ;), a dzieciom jednak na początku do nauki czytania lepiej kupować papier :) Ale na czytniku też ilustracje są pięknie widoczne (oczywiście zależy na jakim - ja mam nie czarno-biały, tylko kolorowy).
    Mam nadzieję, że za rok, na drugiej edycji - będziemy miały okazję się spotkać :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc chciałabym, żeby inicjatywa Festiwalu się rozwijała. Zaglądałabym co roku! Liczę, że oferta festiwalu i pomysł na niego zostanie zmieniony. Mam nadzieję na położenie większego nacisku jakość oferty, jej zróżnicowanie, że będą działania edukacyje, typu prezentowanie najlepszych wydawnictw, najciekawaszych autorów, najwybitniejszych ilustratorów, najnowszych osiągnięć w podejściu do litetratury dla dzieci i młodzieży - i to nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Kontakt z autorami, możlwiość kupienia raytasów. Może jakaś nagroda dla autora, czy wydawnictwa? Czyli jakość! Bo najniższą cenę i tak znajdzie się zawsze necie....
      Krótko mówiąc trzeba włożyć więcej pracy niż tylko rozłożyć stoiska.
      Na razie byłam zawiedziona. Mam nadzieję na poprawę sytuacji, stąd mój apel, żeby tam pojawić się, dać mu szansę i walczyć o to przedsięwzięcie. Dla dobra dzieciaków, wydawców i autorów.

      Usuń
    2. Jednak po dokładniejszym przyjrzeniu się programowi, muszę oddać sprawiedliwość organizatorm, że przewidzieli sporo atrakcji, związanych w pewnym stopniu z samym czytaniem, trochę z ilustracją, trochę z muzyką, trochę z zabawą z cyferkami, tochę z edukacją ekologiczną. Nawet komiks i wydruki 3D są. Czyli moje postulaty powinny być teoretycznie spełnione. I zaczynam rzeczywiście żałować, że nie wybrałam się w sobotę i niedzielę. Bo w piątkowe popołudnie plan imprez na pewno nie został zrealizowany. Około 14-16 brakowało uczestników, w tym dzieci. Jednak może rzeczywiście w sobotę było tam pełno. Muszę uderzyć się w piersi, że może przedwcześnie załamałam ręce. Wrażenie było przygnębiające, ale pomysł mieli OK i może w weekend to zagrało. Choć nie mogę znależć żadnych informacji zwrotnych. Może ktoś był w sobotę - niedzielę?

      Usuń
  7. Ale przecież tam było sporo spotkań z autorami i różnych fajnych warsztatów dla dzieci,, o wszystkich etapach powstawania książki, tylko nie wiem, czy w piątek ... O, tu wykaz - http://festiwalczytajmy.pl/program/program-targow.html

    Tak czy inaczej, ja też trzymam kciuki za powodzenie imprezy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Komentarz powyżej. Chyba miałam pecha i trafiłam na jakąś czarną dziurę.

      Usuń

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.