piątek, 17 maja 2013

...Jest ciemno, prawie noc


Joanna Bator Ciemno, prawie noc

Powieść Joanny Bator została właśnie nominowana do Nagrody Literackiej Nike 2013. Ma na pewno duże szanse, bo obok Morfiny Twardocha jest chyba jedną z najmocniejszych pozycji na liście. Lista nominacji zresztą jest bardzo obszerna i zawiera wiele pozycji także niepowieściowych, co jest cenne. Jak wiadomo już sama nominacja do Nike jest silnym bodźcem marketingowym i sprawi, że te pozycje książki będą miały większe szanse na znalezienie czytelnika. A to dobrze.

Wracając do książki Bator... Powieść ta była polecana na blogach, forach w gazetach jeszcze przed czasami nominacji, a to już o czymś świadczy. Ja też wpiszę się w nurt szeptanej reklamy na rzecz Ciemno, prawie noc.

Okładka wspaniała. Wykorzystana została tu praca na płótnie (takim na prześcieradło) Ewy Kuryluk Dziewczynka. Kto zna twórczość malarską i pisarską samej Kuryluk już czuje, jak atmosfera gęstnieje...

Książka Bator jest „jakaś inna”. Czytała mi się dobrze, choć z trudem. Hmm… Dziwnie to brzmi… Ale tak właśnie było. Bohaterem zbiorowym książki jest miasto Wałbrzych i jego mieszkańcy pod hasłem „A to Polska właśnie”. Zestawcie to sobie z symbolicznym tytułem Ciemno, prawie noc, a od razu będzie jasne (?), w jaki sposób autorka odbiera otoczenie. Począwszy od opisu mlaskających podróżnych w pociągu do Wałbrzycha, przez kolejne postaci dramatu oglądamy przaśność Polski, niską jakość życia, miałkość moralną i intelektualną zapaść. Dobre intencje. Słabe wykonanie. Oczywiście zdarzają się pojedyncze jasne elementy, ale widać, że narratorka - w nieunikniony sposób powiązana z autorką, bo jak ona urodzona w Wałbrzychu, jak ona zarabiająca na życie słowem pisanym i jak on pasjonatka biegania - jest wyraźnie zniesmaczona światem, który ją otacza.

Powieść Bator oddziałuje na mnie silnie. Jest w tej autorce coś z pilnej uczennicy, kogoś, kto potrafi żyć w dyscyplinie, powściągliwości. Jej widzenie świata wyznaczone jest  przez bardzo wysokie wymagania wobec siebie i innych. Trudno z kimś takim żyć. Trudno czytać powieść tak napisaną. Często czułam się niekomfortowo. Ale nigdy nie czułam nieszczerości.

Wyśmienicie odtworzone realia wałbrzyskie - czyli polskie, podziały społeczne, skrywane konflikty wewnątrz społeczności, nakreślone grubą kreską typy społeczne, jakie znamy z warzywniaka, podsłuchanych rozmów na przystanku i rodzinnych obiadów.
Samotność na co dzień. Czy pogodzenie się z niesprawiedliwością losu? Nie wiem. Gdzieś czai się wewnętrzna złość.

Wart uważnego śledzenia jest stosunek narratorki do dzieci, wokół zniknięcia których zawiązuje się intryga. Dzieci – dane nie tym co trzeba - nie tym, którzy na nie czekają, lecz tym, którzy je porzucają i zaniedbują począwszy od dnia narodzin. Dzieci, które zmagają się ze światem. Dlaczego znikają? Przeczytaj i pomyśl. 

Polecam, choć gorzka to pigułka.

Seria archipelagi [W.A.B]
_____________________________

Trójka e-pik (powieść obyczajowa z wątkiem zagmatwanych relacji rodzinnych) 
Z Literą w tle 
 Czytamy serie wydawnicze... 
e-book

3 komentarze:

  1. Trudna, ale warta przeczytania.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna powieść! Mogę się tylko podpisać pod Twoimi słowami :) Czytam teraz "Piaskową górę" i już się zapowiada dobrze.. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przede mną "Chmurdalia", ale "Ciemno prawie noc" również czeka na półce. Po "Piaskowej Górze" musiałam nieco odpocząć, ale literatura jest to naprawdę najwyższej klasy.

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.