piątek, 1 marca 2013

...'Nemezis' Philip Roth


Philip Roth Nemezis

Roth od dawna jest wskazywany jako pewny kandydat do literackiego Nobla. Za swoją pierwszą powieść dostał od razu National Book Award, a potem dziesiątki innych nagród, aż po Bookera w 2011 i Nagrodę Księcia Asturii w 2012.

Nemezis to moje drugie z nim spotkanie po Everymanie. Następny będzie kultowy Kompleks Portnoya. Już się cieszę!

Nemezis to historia opowiedziana tak prosto i elegancko, że aż... staroświecko. Jej urok kryje się w zaskoczeniu i deziluzji, których dostarcza nam ta historia. Także w odwołaniu się do znanych motywów literackich i do ponadczasowych pytań dotyczących kondycji ludzkiej. Nie pozostawia nas obojętnymi.

Bohaterem jest Bucky Cantor, młody nauczyciel wf opiekujący się dziećmi  w mieście Newark (zresztą rodzinne miasto Rotha), a potem na obozie letnim w okolicy nawiedzonej przez pandemię polio w roku 1944. (Polio zabijało i okaleczało tysiące dzieci do lat 50. XX wieku, kiedy to Hilary Koprowski wprowadził pierwszą szczepionkę. Ale dopiero w 2000 roku ogłoszono światowe zwycięstwo nad tym wirusem.)

Już widzicie analogię do Dżumy Camus – rok, w którym toczy się akcja, bohater, który walczy z zarazą, kiedy inni się poddają...

Jednak Roth pisał swoją opowieść w roku 2010. Ulga, której dostarcza nam kontakt z bohaterem, który postępuje tak, jak należy, jest tylko chwilowa. Z czasem młody człowiek schodzi z piedestału i okazuje się zwyczajnym, pragnącym szczęścia dla siebie człowiekiem. Wtedy jednak los przestaje mu sprzyjać. Czy to fatum? Następuje tragedia, a potem już wstyd i poczucie winy dokonują ostatecznego spustoszenia w jego życiu.

Kiedy zbliża się koniec lektury jestem smutna, bo odebrano mi złudzenie co do bohatera, którego zdążyłam polubić. Jednak niespodziewanie ktoś inny okazuje się prawdziwym bohaterem. Jest ktoś, ktoś pozostający w cieniu, kto  jednak sprostał próbie i nie poddał się autodestrukcji, której  zbyt łatwo uległ namaszczony przez nas na bohatera Cantor!

Nemezis to prosta historia o tym, że nic nie jest do końca białe, ani czarne, jeśli chodzi o ludzkie sprawy. Świat nas zaskoczy, to jedno jest pewne!  A przeznaczenie istnieje, tylko nie jesteśmy wobec niego tak bezwolni, jak byśmy chcieli czasami myśleć...

A Nemezis? To bogini sprawiedliwej zemsty.


2 komentarze:

  1. Właśnie przymierzam się do intensywnego zapoznawania się z twórczością Rotha. "Nemezis" miałem zostawić sobie na dalszą przyszłość, ale Twoja recenzja jest zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziwię się, że pisze się o nim, że jest kontrowersyjny. Dlaczego?
    Czyżbym dała się zwiść prostocie jego stylu? W tej sytacji czytanie intensywne brzmi rosądnie.
    Ciekawe, że tyle czytasz Michale. Skąd Ci się to bierze?

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.