piątek, 4 stycznia 2013

...czasami trzeba wybierać najprostsze rozwiązania


Mika Waltari Błąd komisarza Palmu
Na potrzeby tego posta musimy przyjąć pewne założenie: najbardziej znanym na świecie autorem polskim jest ten, którego dzieła przetłumaczone zostały na największą liczbę języków obcych.
Kto jest więc najbardziej znanym autorem polskim na świecie? Tadeusz Różewicz. Żródło

A teraz wyobraźcie sobie, że Różewicz pisze kryminały dla pieniędzy…  Jak już dokonacie tego nadludzkiego wysiłku, to będę mogła przejść do rzeczy, czyli do Miki Waltariego.

Mika Waltari  to najbardziej znany na świecie fiński pisarz, poeta, dramaturg. Pisał i drukował od wczesnej młodości, podobno, wykańczając się przy tym tak, że kilkakrotnie trafił do szpitala z powodu wyczerpania psychicznego. Jego najbardziej popularne dzieło to Egipcjanin Sinuhe (znane i lubiane od dawna także u nas, bo spolszczone na polski za pośrednictwem szwedzkiego już w 1945 r.).
A ja właśnie przeczytałam ostatni z serii kryminał z komisarzem Palmu jego autorstwa.

Pierwsza myśl: jaka przyjemna, inteligentna ramotka.
Druga myśl: No tak, przyjemność czytania zapewnia talent pisarski autora, jego sprawność językowa wyćwiczona w wielu wprawkach, w tym w pisaniu na czas (dziennikarstwo), a także wszechstronne  humanistyczne studia przedwojenne (filozofia, estetyka, literatura). Do tego idealne zrozumienie tradycyjnej funkcji kryminału: dostarczenie inteligentnej rozrywki z konieczną szczyptą humoru, a najlepiej tak jak to robił Georges Simenon (Waltari mieszkał trochę w Paryżu).
Trzecia myśl: Ten kryminał nie jest za bardzo fiński, a na pewno nie jest to tzw. kryminał skandynawski. Waltari pisał jako Europejczyk i choć umieścił akcję swoich kryminałów w Helsinkach, to na pewno nie miał ambicji zapoznać czytelnika z tym miastem. Na szczęście zresztą, bo wystarczyłoby kilka topograficznych nazw fińskich i w tym momencie szanse na światowy sukces Waltariego zniknęłyby bez śladu…
Czwarta myśl: Jednak nawet pisząc konwencjonalną, uniwersalną w wyrazie powieść gatunkową Waltari wskazał kilka tematów, które po latach staną się osią kryminałów skandynawskich:
- ugruntowaną hierarchiczność tych społeczeństw (wywodzących się z kultur chłopskich)
- skrywane rodzinne tajemnice
- dziedziczność patologii
- wszechobecną skłonność do pijaństwa
- pełne utożsamienie się z rozwiązaniami idącymi w pakiecie demokratycznym (np. etos policji i szacunek dla urzędów państwowych).
Krotko mówiąc, coś tam wisiało w powietrzu od zawsze.
Piata myśl: Błąd komisarza Palmu został wydany w Finlandii w 1940. Wow! Jak można wydać taką książeczkę w trakcie najbardziej krwawej wojny, jaką przyszło toczyć Finom (wojna fińsko-radziecka)? Ciekawostka.
Szósta myśl: A pamiętacie Joe Alexa? Czyli Macieja Słomczyńskiego (tłumacza Joyce’a, Szekspira i Mechanicznej pomarańczy). On też wpadł na pomysł, żeby dorabiać sobie kryminałami, skoro już miał tę łatwość zaczerniania papieru…

I chwała im za to, bo dostarczyli mi rozrywki na poziomie.
______________________
Książka przeczytna w ramach wyzwania Trójka e-pik 
('książka, która jest częścią serii').


3 komentarze:

  1. Pierwsza myśl zupełnie nie na temat literatury, ale: on jest na tym zdjęciu z pieskiem! No jak nie lubić twórcy, który ma psa? ;)
    To teraz będę nieco bardziej merytoryczna.
    Pamiętam "Egipcjanina", czytanego w drugiej połowie podstawówki - świetna lektura. Potem Waltari gdzieś mi przepadł w pamięci, więcej niczego jego autorstwa nie czytałam - aż niedawno na jednym z blogów natknęłam się na recenzję innego napisanego przezeń kryminału. Teraz Twoje uwagi przypomniały mi, że mam ogromną ochotę się zapoznać z tą kryminałową twarzą Waltariego.
    Joe Alex to mój polskojęzyczny ulubieniec! ("Jesteś tylko diabłem" uważam za najlepszą część). A szczególnie urzekające są te momenty, w których Joe Alex dopuszcza do głosu Macieja Słomczyńskiego i w efekcie historia kryminalna zostaje wymieszana z fragmentami antycznej tragedii, historii starożytnej czy nowoczesnego teatru.
    Na marginesie - poza dorabianiem to pisanie kryminałów jest być może dla pisarza podobnym sposobem rozerwania się i odetchnięcia od "cięższych" tekstów, jak dla nas tych kryminałów czytanie? Jeśli tak - to niech najlepsi pisarze tworzą kryminały bez wahania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, niech piszą kryminały i inne rzeczy lżejsze gatunkowo i niech przebija z nich ta radość pisania bez wysiłku! Ja to odbieram jako czytelniczka. Od razu i mnie się robi lekko i przyjemnie. Tę zabawę gatunkową widzę też czasami u Akunina.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Akuninem muszę nawiązać znajomość. Mam w pamięci :)

      Usuń

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.