czwartek, 3 stycznia 2013

A mój mąż powiedział, że na K najlepszy będzie ...

lubimyczytac.pl
Mój mąż uważa, że w ramach styczniowego wyzwania z literą K  w tle powinnam wreszcie przeczytać Balladyny i romanse Ignacego Karpowicza. 

Na nim Karpowicz zrobił duże wrażenie i rozśmieszyl go nie raz...
Jednak z drugiej strony Karpowicz może mnie rozczarować, bo taki dygresyjny...
Ale chyba jednak mi się spodobają te fragmenty, w których Karpowicz snuje niebanalne skojarzenia związane z różnymi abstrakcyjnymi pojęciami, jak np. narracja czy czas...
Chyba, że opasłość tego tomiska mnie zniechęci....
No, ale przecież lubię gry słowne...
Oczywiście, nie jest to Proust...
Chociaż może na szczęście nie jest to Proust tylko nasz swojski... Karpowicz na literę K.
I co o tym myśleć?

10 komentarzy:

  1. Zawsze można zmienić wybór, gdy książka jednak się nie spodoba, przecież wyzwanie jest dla ludzi, a nie odwrotnie. Mnie osobiście bardzo zaintrygowałaś, bo...:), słyszałem co nieco o tej książce, m.in. była omawiana w Tygodniku Kulturalnym w TV Kultura. ale tak to omawiali, że nic z tego nie wiedziałem, zniechęcili mnie raczej... Może takie programy powinni prowadzić zwykli ludzie, zwykli czytelnicy, o czym jest książka, dlaczego się podoba lub nie. A tak akademicka dyskusja: "X stara się ukazać okropieństwa życia poprzez nawarstwiające się sceny przemocy, sięgające zenitu, gdy dwóch ośmiolatków dusi babcię skakanką i zabiera jej resztki emerytury, jakieś 2 złote 59 groszy...

    Ja uwielbiam dygresje, a nic o tym nie wiedziałem, poza tym, że Karpowicz napisał grubą książkę, długo nad nią myślał, prowadzącego program dosyć znudziła, ale inni się temu sprzeciwili, broń Boże, nudna nie jest, tylko trochę skomplikowana i trudna...
    Prowadzący, na koniec zdziwił się, że Karpowiczowi się chciało... Jemu by się nie chciało, bo nie wie po co pisać taką książkę. To tyle:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgroza!
    Ale wiesz Zbyszekspirze, na upartego znalazłam pozytyw tej wstydliwej wypowiedzi: po czymś takim w wykonaniu 'zawodowców', nie wypada już złego słowa powiedzieć o nas amatorach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tak nie wypada kogoś obmawiać, ale... oni się dobrze bawią, rozumiem to, tylko ten program jest dla nas, szaraczków, to my powinniśmy czuć się dobrze w trakcie i po, a mam trochę inne wrażenie. Ale może ja jestem jakiś cudak i malkontent, może im po prostu zazdroszczę:)

      Usuń
  3. Tamten gość był po prostu szczery..., To tak jak Ty, tylko że Ty jesteś nie tylko szczery, ale i samokrytyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam Karpowicza, a widzę, że mógłby mi się spodobać - dygresje, lubię dygresje, skojarzenia o czytaniu brzmią apetycznie, zresztą sam tytuł mi się podoba. Co może się kryć pod połączeniem Mickiewicza i Słowackiego?
    I zgadzam się, dobrze, że to nie "drugi Proust" - lepiej być pierwszym Karpowiczem niż drugim Proustem :) Bo Proust jest tylko jeden, to raz, a dwa - bycie "drugim kimkolwiek" zawsze jednak stawia w pozycji "poniższej, poddańczej" wobec danego autora. O Prouście, Cortazarze, Jamesie czy Jansson nikt nie powie, że są drugim kimś - więc chyba każdemu autorowi należałoby życzyć, aby nie stał się drugim kimś, tylko pierwszym sobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram w pełni. To raczej i mnie zachęca do sięgnięcia niż niesięgnięcia.

      Usuń
  5. Karpowicz dostał nagrodę, tzw. Paszport, od Polityki. Dla mnie, czytelnika Polityki, to wyraz uznania i kredyt zaufania.

    Karpowicz jest (moim zdaniem) bardzo inteligentny, nieszablonowy, widzi rzeczy na wskroś i wielowymiarowo, a ja to lubię.

    Polecam książkę. Jest niebanalna. Jest dowcipna i zakręcona. Jest ...zobaczcie zresztą sami.

    A jak się nie spodoba, to można zawsze lekturę przerwać.

    Zwracam jeszcze uwagę na wyjątkowe "wlepki" / "definicje" Czasu, Narracji, Związku przyczynowo-skutkowego, Chińskiego ciasteczka, Prawdy, itp. Co za popis erudycji i skojarzeń.

    Książka ma 580 stron, ale druk jest duży. Dacie radę !

    Pa.

    PS. A propos, czy pamiętacie te dźwięki ? Karpowicz (jego Balladyny..) coś z tej muzyki w sobie mają. Daję słowo. Tak myślę.

    http://www.youtube.com/watch?v=Xuz94ZIPfJk&list=AL94UKMTqg-9De4S3l74rAphMiJAv3-oaL


    http://www.youtube.com/watch?v=RCctWASDyFk&list=AL94UKMTqg-9De4S3l74rAphMiJAv3-oaL



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż spojrzałam do wiki, żeby ustalić, ileż Karpowicz ma dokładnie lat i czy mógłby być fanem Bronsky Bit w latach 80.... Ale zrozumiałam, że nie chodzi wiek, prawda?

      Usuń
  6. Nie powiem, przyjemnie się ją czytało ;) jest kilka niezapomnianych wątków, żonglerka między wysoką literaturą i kiczem, słowem, całkiem ciekawa mieszanka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No, i weź i nie przeczytaj po takiej zachęcie :)

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.