poniedziałek, 19 listopada 2012

... czytanie jest przyjemne


Boris Akunin Świat jest teatrem

Przyjemnie czyta się powieść, przez którą przebija przyjemność, jaką autor miał podczas pisania! Przyjemność po raz trzeci :-)

Boris Akunin - w realu sześćdziesięciokilkuletni Gruzin, japonista, tłumacz - napisał w ciągu ostatnich 20 lat około 20 powieści. A każda z nich była zabawą formalną. Wprost i bez ogródek. 

Popularność zyskał jako autor kryminałów - wykreował postacie detektywa Erasta Fandorina oraz siostry Pelagii.

Mam na koncie przeczytane wszystkie powieści z Fandorinem (Erastem), także część z  jego powieści z cyklu formalnego - powieści historycznej, młodzieżowej, sf, kryminalnej opowiastki, itd. Nie wiem, dlaczego inni go czytają, ale ja robię to z powodu poczucia, że mówimy tym samym językiem. Używając dużych słów posługujemy się wspólnym kulturowym kodem. Także dlatego, że... po prostu B. Akunin mnie bawi. Po prostu mrugamy do siebie tym samym okiem ;-)

Doceniam fakt, że "Świat jest teatrem" to cytat z "Jak ci się podoba?" Szekspira. Zajrzałam do Wiki, żeby przypomnieć sobie całość cytatu w tł. Słomczyńskiego:


Świat jest teat­rem, ak­to­rami ludzie,
Którzy ko­lej­no wchodzą i zni­kają.

Właśnie po to zrobił to Akunin. Napisał powieść, żebym mogła odszukać ten cytat. I się z nim zgodzić. No tak, wszyscy  - szczególnie w pewnym wieku -  już to wiemy, że wszyscy coś czy też kogoś udają. Przez większość czasu lub tylko czasami...

Jest to kosztowna zabawa, ale "raczej inaczej" nie potrafimy. Wygląda na to, że granie kogoś na pokaz jest drugą naturą człowieka. Mądrzy ludzie nawołują, żeby porzucić maskę, no ale my wiemy swoje... Odsłonić się, może być niebezpiecznie. Akunin idzie dalej, sugeruje, że gra sprawia nam także przyjemność. Tak jak dobrym aktorom gra w teatrze. Zdaje się, że dużo trudniej jest nie grać niż grać.

To raz.

Czyli Akunin, facet po 60-tce, pisarz, który osiągnął sukces, także finansowy, nie waha się robić tego, co mu po prostu przychodzi do glowy, wręcz się narzuca: pisze książkę o starzejącym się mężczyźnie. Uwaga starzejącym się, ale przecież nie starym. No nie, to by było niesmaczne... Alter ego autora ma 55 lat, a wygląda, no cóż... na  45 lat. Brzmi nieźle? No tak... Dzięki temu udaje mu się podbić serce pięknej, no cóż... 30-latki. I znów mrugamy do seibie, prosząc tym razem o wyrozumiałość.

Dzięki temu Akunin nie waha się zadeklarować już na 2. stronie swojej powieści, że "starzenie się powinno być intratną transakcją handlową, naturalną wymianą mocy fizycznej i umysłowej na moc duchową, piękna zewnętrznego na wewnętrzne." Wow! Właśnie to chciałam usłyszeć.

Do tego odwołania do Czechowa, MCHATu, Sary Bernhardt, teatru kabuki, japońskiego kodeksu honorowego, historii Rosji początku XX wieku, itd. I ta bezwstydna znajomość form literackich. 

A propos. Kiedy mialam 20 lat dr  Elbanowski na egzaminie ze wstępu do literaturoznawstwa zadał mi najprostsze na świecie pytanie: Po co są gatunki literackie? Zatkało mnie. Zapewne dlatego, że się spóźniłam, wbiegłam na 3 piętro. A w ogóle to nie po to czytałam wszystkie te opasłe tomiska naszpikowane niezrozumiaymi słowamił, żeby zastanawiać się na tak prostymi kwestiami... Ale zastanawaim się... Od tamtej pory po dziś dzień...
Teraz moja odpowiedź brzmiałaby: dla mojej i autora przyjemności.

A wracając do Akunina. On ma świadomość, że po latach literaturoznawczych studiów i to nad tak trudnymi sprawami jak estetyka sztuki japońskiej, posiadł wiedzę tajemną. Rozumie formę literacką. Jej niezbędność, jej granice, jej pojemność, jej użyteczność, jej piękno, itd.

A więc ma smoka... Jak dobrze, że nie zawahał się go użyć!

To dwa.

Myślę ostatnio sporo o rosyjskiej literaturze i jedynym w swoim rodzaju rosyjskim podejściu do bycia intelektualistą. Akunin czyli Czchartiszwili też się do tego przyłożył.

To trzy.

PS. Napisali, że w Sankt Petersburgu zmarł Borys Strugacki. Arkadija też już nie ma... Nostalgia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.