Hans Mayer Odmieńcy
Seria SPECTRUM. Nikt tego chyba już nie czyta, bo nigdzie jak dotąd nie znalazłam lektur z tej serii. Jest to dość zrozumiałe. Lektury z tej serii są po prostu wymagające intelektualnie i czasowo. A tego akurat nam (współczesnym Polakom, współczesnym Europejczykom, współczesnym ludziom) brakuje - możliwościi i motywacji do obróbki intelektualnej trudniejszych kwestii oraz czasu na to.
Mayer to autor już nieżyjący, zmarł w 2001 roku. Przyjażnił się z Walterem Benjaminem, Georgesem Bataillem, Bertoldem Brechtem w młodości, a Marcelem Reich-Ranickim w starości. Piszę o tym, bo to najkrócej wyjaśnia jego lewicową postawę twórczą, jego róznorodne losy zawodowe oraz - co najważniejsze - lewicową postawę intelektualną nakierowaną na naprawianie świata.
Hand Mayer |
Nam - po licznych dyrektywach unijnych - wydaje sie to oklepane, a wręcz wychodzi nosem. Tmczasem sam fakt, że naturalne prawa muszą być dekretowane, trzeba o nich specjalnie pisać, do pisania o nich powstaje specjalny język, służą temu specjalne komórki w urzędach, a do przestrzegania dekretowanych, acz NATURALNYCH i oczywistych jakoby praw, powoływane są specjalne służby - najlepiej dowodzi, że społeczeństwa tak naprawdę łakną nierówności, a nie równości, wyzysku, a nie partnerstwa, pogardy, a nie szacunku. To przychodzi nam, ludziom, "naturalnie". Nienaturalne jest szanowanie słabszego.
Zrozummy się dobrze - właśnie dlatego w pełni popieram narzucanie sobie kagańca, rygoru, form i zasad. Jestem jednak cholerną realistką, "znaczyt sia" pesymistką. Ja nie zapominiam, że bez myśli oświeceniowej, bez kultury równości i demokracji oraz systemu je wspierającego, ja sama byłabym z pewnością chłopką pańszczyźnianą z 14 dzieci na karku, mężem pijakiem i 2 morgami ziemi na mazowieckiej wsi... Byłabym na samym dole hierarchii społecznej. Tak się układają stada ludzkie, jeśli pozbawić je szacunku dla myślenia, a postawić na siłę i wykorzystanie słabszych. Myślę, że kryją się za tym zjawiskiem najgłębsze atawizmy - coś, czym naprawdę nie możemy się pochwalić...
Pod warunkiem oczywiście, że uznajemy, że ludzie są sobie równi, a przemoc - także kulturowa - jest nieetyczna.
Hans Mayer w 1975 r. pisze o trzech takich grupach "odmieńców z urodzenia" - grup osób historycznie, społecznie, politycznie, itd. predystynowanych do bycia outsiderami, grup z realnie mniejszymi prawami niż pozostali. U Mayera w 1975 są to kobiety, homoseksualiści i Żydzi. Sam był Żydem i homoseksualistą. Najważniejszą cechą przynależności do tych grup jest niemożliwość ucieczki z niej. Tragizm tej sytuacji jest lajtmotywem książki Mayera. A jego treścią są przykłady dokumentujące tę obserwację.
__________________________________
Czytamy serie wydawnicze...
Z półki
Wiadomość z dzisiaj a propos praw równego traktowania kobiet:
OdpowiedzUsuńPrzywódca islamistów z nigeryjskiego ugrupowania Boko Haram, Abubakar Shekau, oświadczył, że "sprzeda na targu" ponad 200 uczennic porwanych przez jego bojowników w zeszłym miesiącu.
Mam dwie książki z serii SPECTRUM, ale przyznam szczerze, że jeszcze ich nie czytałam. Obie zapowiadają się interesująco, ale może masz rację, że to bardziej wymagające lektury i potrzeba spokoju i czasu, by się nad nimi pochylić.
OdpowiedzUsuń"Rozbitków. Rzecz o paryskich kloszardach" kupiłam na jakimś kiermaszu książek, za kilka złotych, z miłości do Francji i do Paryża.
"Mcdonaldyzację społeczeństwa" zdobyłam kilka lat temu na podaj.net.
Jakoś tak boli ta oczywista prawda, że żyjemy w czasach, gdy się unika wysiłku intelektualnego. I kolejne zawarte w rozważaniach o książce - zamiast równości nierówność. Niby wiem, niby znam, a ciągle jakieś takie.. przykre. Szkoda.
OdpowiedzUsuńI masz rację, nie znałam tej serii. Trzeba by się rozejrzeć za jej tytułami.
Ta o paryskich kloszardach jest bardzo ciekawa, czytałam ją dość dawno temu , pamiętam jednak że mi się podobała i nawet chciałabym do niej wrócić , gdyby nie ten brak czasu właśnie.
OdpowiedzUsuńUważam, że takie książki analizujące i interpretujące zjawiska wspólczesności sa bezcenne. warto jest choćby przejrzeć, Choćby na stojąco w księgarni. Żeby zostałlo chociaż jedno ziarno inspiracji, żeby pojawiło się jakieś pytanie. akurat mnie zostało w głowie takie dziwne pytanko: dlaczego to żyd Bloom jest bohaterm Ulissesa? Czy kafka mial jakąkolwiek szansę nie być outsiderem? Co tak naprawdę pociąga mężczyzn w femme fatale? Nurtuje mnie też kwestia tolerancji jako "patrzenia z góry", "protekcjonalizmu" wobec innego.
OdpowiedzUsuńTo lektura pobudzająca do myślenia.
OdpowiedzUsuńCiekawe pytania postawiłaś w komentarzu.
Dlaczego odmienność drugiego człowieka nas tak delikatnie rzecz biorąc odstręcza, odrzuca. Skąd się to w nas bierze. Czyż byśmy się podświadomie bali tej odmienności.
I dlaczego np. przyciągamy do siebie czasem wyłącznie osoby "okaleczone" psychicznie, nieudaczników itp.
Trudno to wszystko ogarnąć.
Kupiłam kiedyś Europejczyków Barziniego z tej serii, ale jeszcze nie czytałam. Choć zapowiada się bardzo ciekawie...
OdpowiedzUsuń