Z biblioteczki Zofii oprę na lekturze Lapidarium III Ryszarda Kapuścińskiego. Dlaczego? Bo tych dwoje było bardzo do siebie podobnych! I to nie tylko z powodu roku urodzenia. Przede wszystkim mieli podobną postawę wobec świata.
Nie znam człowieka, który, mając jakikolwiek z nim kontakt, powiedziałby o Kapuścińskim inaczej niż "Jakiż to był miły i sympatyczny człowiek!" Moja teściowa też to ma: uprzejmą naturę, zaufanie do innych, uśmiech na twarzy, empatię i chęć zaangażowania się, pomocy. Dla tych dwojga najważniejsze to zrozumieć drugiego, bez złości, z intencją pomocy, popchnięcia w górę, nigdy umniejszenia. Pogarda dla drugiego człowieka to uczucie im obce.
.
Moja kochana teściowa przez 40 lat była nauczycielką polskiego, początkowo w podstawówce na Woli, potem w zespole szkół przy Technikum Samochodowym na Jana Pawła II (dawniej Marchlewskiego) róg Stawki, a już na emeryturze uczyła kilka lat w liceum społecznym na Młocinach. Nigdy nie powiedziała złego słowa o swoich uczniach. Pamiętała ich bardzo długo z imienia, nazwiska i oceny :) Wszelkie ich występki były natychmiast zapominane, każdemu, kto podjął jakieś starania, gotowa była zawsze pomóc.
Zofia traktowała uczniów z należnym im szacunkiem, a oni odwdzięczali jej się tym samym. Co nie znaczy, że była pobłażliwa dla braku postępów w nauce. Nie. Sama zawsze starała się dać z siebie maksimum, żeby zachęcić do uczestniczenia w kulturze, i równocześnie stawiała jasne wymagania. Wiedziała jednak zawsze, kiedy powiedzieć sobie stop w swoim nacisku, choć walczyła o każdą lekturę mocno i nie wahała się wzywać rodziców na dywanik (vide karteczka z listą rodziców wzywanych na rozmowę, którą zanalazłam przyklejoną w jej egzemplarzu Lapidarium :). Ale rozmowa z rodzicami nigdy nie była "połajanką", lecz zawsze próbą zrozumienia, co się dzieje, dlaczego i jak można pomóc. Żyła i dawała żyć innym. Tak. Czasami przeciągała chłopaków za uszy z klasy do klasy :) Po latach wszyscy są jej wdzięczni, że pozwoliła im wyjść na ludzi.
Tyle dzisiaj o Zofii, z której biblioteczki pochodzi przeczytany przeze mnie egzemplarz Lapidarium III Kapuścińskiego.
Samo Lapidarium III to fascynująca lektura, szczególnie ulokowane na tle swoich czasów. Powstało Lapidariów 6 tomów. Pierwsze Lapidarium, jeszcze bez numerka, pojawiło się w 1990. Ostatnie w 2007r. Pomyślcie, jak ciekawe muszą być "notatki" na temat otaczającego świata - jak sam autor je nazywał - prowadzone przez 17 lat, na przełomie wieków! Nie chcę jednak wymieniać listy tematów i wątków, poruszonych w Lapidarium III.
Powiem tak... Gdyby istniała wtedy blogosfera, te zapiski byłyby z pewnością treścią bloga Kapuścińskiego. Interesowało go dokładnie to, co nas. Chciał się też tym dzielić z innymi. Słuchać ich reakcji. Jeśli chodzi o ogólny wydźwięk tego tomu, to chyba pasuje tu przytoczony przez Kapuścińskiego tytuł Sorela z 1905 r. Złudzenie postępu. O tym to chyba jest.
Przykłady na poruszanie wciąż aktualnych tematów:
Otatnio zjadacz-liter poruszył kwestię statusu fotografii i fotografowania. Kapuściński:
Instrumentem, przez który oglądamy rzeczywistość, staje się coraz częściej obiektyw (fotograficzny, filmowy). Ma to dwie konsekwencje: po pierwsze - obiektyw patrzy na świat selektywnie [...] widzimy część, nie widzimy całości [....]. Po drugie, obiektyw jest tylko instrumentem w rękach człowieka, a fakt ten otwiera pole manipulacji, ponieważ wybieramy, wydzielamy ( a potem powiększamy) to, co chcemy. To oglądanie świata przez selekcjonującą, redukującą soczewkę obiektywu powoduje, że to, co widzimy, może być pozbawione wszelkiej proporcji, podporządkowane subiektywnej, dowolnej skali wartości [...]
Prowadzi to do postmodernistycznego relatywizmu, który Kapuścińskiego martwi.
Agnieszka z Książkowa sprzeciwia się letnim, pozbawionym wyrazu opiniom wystawianym książkom przez blogerów. Kapuściński o wydawaniu amatorskich sądów na forum publicznym:
Zwraca uwagę zasada prezentacji listów [opinii czytelników, widzów - ak], typowa dla postmodernistycznego relatywizmu. [...] polega na kontrowaniu każdej opinii pozytywnej - pogladem negatywnym. Zawsze będzie pół-na-pół. [...] Możesz mysleć co chcesz, robić co chcesz, i tak zawsze jednym będzie się to podobać, innym - nie, co oznacza, w sumie, że i tak nic nigdy z niczego nie będzie wynikać.
Stąd zanik zdecydowanych opinii. Gdy brakuje wzorca, punktu odniesienia, wszystko i zawsze można zrelatywizować.
Kapuścińskiemu nieobce były już w 1997r.(!) bliskie mojemu sercu obawy przed rozlaniem się zasad rynku na inne, niehandlowe dziedziny życia:
Konsumeryzm - to zachłanna lubieżność konsumpcji. To nienasycenie. Żarłoczność. Żadza łupu. Pasja posiadania. Potrzeba triumfowania. Potrzeba władzy.
[...] miejsce kultury w jej dawnym duchowym i duchowo przeżywanym sensie zajęła dziś subkultura spektaklu.
Interesujący nas wszystkich temat czytania:
O czytaniu: Ralph W. Emerson: to dobry czytelnik tworzy dobre książki.
Kryzys literatury bierze się z kryzysu czytelnictwa, ze sposobu, w jaki ludzie czytają. Czytelnik jest dziś częściej biernym, powierzchownym odbiorcą niż uważnym, skupionym współuczestnikiem tworzenia literatury.
Mogłabym dalej mnożyć interesujące cytaty z tego jednego zaledwie tomu(!) Lapidariów Kapuścińskiego (o procesie twórczym, pisaniu, o zdrowiu, przyrodzie, śmierci, noblistach, naszej polityce, podróżach i turystyce, reportażu jako gatunku, itd.) niemal w nieskończoność.
Napiszę tylko, do jakich dalszych działań Lapidarium III mnie zachęciło:
* Przeczytać pozostałe 5 tomów cyklu.
* Porównać sztukę pisarską najsłynniejszych reportażystów, o których K. pisze: Capote, Chatwin, Terzani, Bobkowski, a może nawet Goethe Podróż włoska?
* Zanalizować lektury K., których listę umieszcza na końcu każdego tomu - już widzę, że miał ulubionych autorów.
* Pogłębić wiedzę, o czasach jego dzieciństwa, wojnie spędzonej w wiosce 2 kilometry od mojego obecnego miejsca zamieszkania, w Sierakowie.
* Przeczytać jakiś wywiad z nim.
* To wszystko razem przygotuje mnie do lektury kontrowersyjnej biografii Kapuścińskiego pióra Domosławskiego Non-fiction.
__________________
Książka przeczytana w ramach projektu Biblioteczka Zofii
oraz w ramach wyzwania Płynna nowoczesność i Z literą w tle [litera K]
oraz w ramach wyzwania Płynna nowoczesność i Z literą w tle [litera K]
Niespodzianka archeologiczna! Dokopałam się na pólkach tomu I lapidarium z 1990r. Zresztą książkę kupiła babcia Zofia. Już wtedy miłośniczka Ryszarda Kapuścińskiego.
OdpowiedzUsuńCzyli mam teraz do czytania: swoje 1 i 3 oraz biblioteczne 4,5,6. Brakuje mi tylko nr. 2.
A historia bibliotecznych też jest ciekawa, ale o tym następnym razem...
Ile to ciekawych rzeczy można się doszukać na własnych półkach, rzeczy o których się np. zupełnie zapomniało. Uwielbiam to zadziwienie - "To ja to mam?".
UsuńŻyczę przyjemności z lektury.
Ambitne plany. To właśnie jest jedną z tych cudownych cech czytania: nieprzewidywalność jutra :) dziś myślisz, że będziesz czytać to i to, a tymczasem z tego pierwszego TEGO nagle wyłania sie caly szereg inncyh lektur, innych światów...
OdpowiedzUsuńTo jest najlepsze w czytaniu, absolutnie. A Lapidaria świetnie się czytają. Naprawdę są jak krótkie wpisy na blogu :)
Usuń