sobota, 29 listopada 2014

"Jesli zimową nocą podróżny" Italo Calvino

Jeśli zimową nocą podróżny Italo Calvino
Tłum. Anna Wasilewska
W.A.B, Warszawa 2012 wyd. III
Seria: Don Kichot i Sancho Pansa

Kto powinien dostać Nobla przy najbliższej okazji? Italo Calvino. Niestety zmarł w 1985 roku.

Trochę to absurdalne, co napisałam. Przecież upominam się o niemożliwe. Po co? To nie ma sensu… Ale tak właśnie nastraja i do takich crazy apelów zachęca mnie dopiero co zakończona lektura Jeśli zimową nocą podróżny. Do wykraczania poza konwencjonalne myślenie, do odwagi w domaganiu się tego, co ważne dla mnie, do „skakania po górach”.

W odpowiedzi na Pereca Życie. Instrukcja obsługi (1978) Calvino wydał w 1979 Jeśli zimową nocą podróżny… To jest zabawa literaturą. Kombinatoryka literacka. Zabawa konwencjami, tytułami, językiem pojedynczego utworu, językami użytymi w utworach, nazwami, bohaterami, kanonem literackim, a nawet nawiązaniami do estetyki kilku tuzów literackich (wśród nich są Gombrowicz i Witkacy). Ale przede wszystkim jest to otwarta rozmowa z czytelnikiem. I to jest wyjątkowe w tej powieści-pastiszu, powieści-składance. Kiedy autor mówi o sposobach czytania, moszczenia się w fotelu, potrzebie dzielenia się refleksjami po lekturze z innymi ludźmi, o bibliotece i jej ‘żywych’ i ‘martwych’ półkach, o więzi pisarza z czytelnikiem – czuję się fantastycznie. Italo Calvino uwodzi mnie skutecznie. Pisze, a ja czytam, zupełnie jakby mi szeptał na ucho.


A kiedy zaczyna kolejną  z dziesięciu powieści w powieści, nie jestem w stanie mu się oprzeć. Choć wiem, że zabawia się ze mną i moją potrzebą wciągającej, łatwej prozy, która mnie pochłonie. On wie, że literatura ma swoją podstawową funkcję: oddala nas od rzeczywistości, przenosi w inny świat. Calvino gra z tym właśnie pragnieniem rasowego czytelnika, żeby zatopić się całkowicie, zlać z tekstem, wejść w niego. Czyż nie ta eskapistyczna nadzieja jest odpowiedzialna za uzależnienie od czytania?

Bez obawy, Calvino ani przez chwilę nie kpi z nas, czytelników. On nam raczej uświadamia ten bajkowy moment, w którym ‘wpadamy jak śliwka w kompot’ i chcemy więcej. Przerywa swoją narrację zawsze w tym właśnie momencie i żąda gry bardziej zaawansowanej. Lubię to. To jest porównywalne do słuchania współczesnej muzyki poważnej. Zwoje mózgowe od razu bardziej się fałdują.


Salman Rushdie uznał kunszt Italo Calvino, panowanie nad słowami, obrazami, w końcu nad czytelnikiem za mistrzostwo świata. Potwierdzam. To dzieło jest jak awangardowe perfumy: od pierwszej nuty budzi zaciekawienie, przypomina klasyków, krąży wokół nich, zbija z tropu, ale pokazuje nam nowe możliwości, otwiera nam oczy, daje nam nowe światy.

To będzie moja pierwsza lektura po włosku, jeśli w końcu opanuję ten język jako tako.

Se una notte d'inverno un viaggiatore... - czujecie piękno brzmienia tego pierwszego zdania? Tę zapowiedż niespodzianki?
____________________________
e-book


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.