sobota, 27 grudnia 2014

Frank Furedi "Gdzie się podziali wszyscy intelektualiści?"

Frank Furedi Gdzie się podziali wszyscy intelektualiści?
Tłum. Katarzyna Makaruk
Seria Biblioteka Myśli współczesnej (Plus Minus Nieskończoność)
Warszawa PIW 2014 (dodruk do wydania I z 2008 r.)
Wyd oryg. 2004
Stron 143


Książka, która daje do myślenia. Przydatna dla tych, którzy żle znoszą dominację błahości i prozaiczności. Dla zainteresowanych kwestiami z pozoru nieprzydatnymi i nieopłacalnymi. Dla pożądających refleksji nad współczesnym światem. Intelektualny sprzeciw wobec postawy filistra*.

*Filister = człowiek o wąskich horyzontach, zainteresowany wyłącznie sprawami materialnymi i przyziemnymi.


Pierwsza od dawna książka poświęcona tej tematyce, na jaką się natknęłam w księgarni, zresztą Księgarni taniej książki. Jak wynika z przypisów, żadna z cytowanych przez Furediego (ur. 1948) wartościowych pozycji, które dotyczą obecnego statusu intelektualisty, nie ukazała się po polsku. Tymczasem ja chętnie bym o tym więcej poczytała. Poza tym, znając już wyrazistość poglądów oraz klarowność i logikę myślenia autora, z przyjemnością sięgnęłabym po jakąś inną książkę Furediego, np. Paranoid parenting.


Dzięki eleganckim rozważaniom autora zbioru Gdzie się podziali wszyscy intelektualiści? zrozumiałam lepiej, dlaczego:

- Niektórzy uważają, że nie należy ranić uczuć studenta-klienta, sugerując mu, że jest niedouczony i że powinien przeczytać lekturę.
- Pojawia się pomysł, żeby w końcu zaakceptować oklaski rozlegające się w trakcie utworów granych w filharmonii. W końcu podobno najważniejsze, że ludzie przyszli i podoba im się. 
- Kiedy rozważam jakąś abstrakcyjną ideę, mój syn-technokrata pyta, po co to robię i czemu to służy.
- Teatr odwołuje przedstawienie, ponieważ mogłoby okazać się dla niektórych bulwersujące.
- Moja córka i jej znajomi często odpowiadają mi, że „nie wchodzą w ten temat, bo jakie to ma znaczenie?”
- Wygłaszanie zdecydowanych, polemicznych poglądów jest postrzegane jako wyraz złego wychowania albo atakowania osób o poglądach przeciwnych. Intelektualne argumentowanie nie ma sensu. Wszystkie poglądy są z góry równoprawne.
- Jeśli wyniki testów w szkole wypadają żle, po prostu obniża się wymagania.
- Na kolejne spotkanie mojego Dyskusyjnego Klubu Książki wybrano większością głosów wytwór literatury popularnej, chwalony za to, że jest „napisany zrozumiałym językiem, dotyczy doświadczeń znanych kobietom i jest osadzony w Polsce”. Wow.

Cytat:
Trywializacja kulturowego potencjału społeczeństwa ma poważne implikacje dla przyszłości życia umysłowego. Intelektualiści potrzebują inteligentnej publiczności, artyści zaś – krytycznych odbiorców. Niestety, polityka schlebiania stwarza niewiele zachęt dla ludzi, by stawali na wysokości zadania.
[…] Intelektualiści muszą ponownie ukonstytuować się jako formacja, żądając przywrócenia autonomii, o którą w minionych czasach walczyli ich poprzednicy. Te autonomię najlepiej stworzyć, angażując i podtrzymując dążenie publiczności do tego, by traktowano ją serio. W epoce infantylizacji kultury traktowanie ludzi jak dorosłych staje się jednym z podstawowych obowiązków humanistów.. […] Proces równania w dół, jeśli to pojęcie cokolwiek znaczy, nie odnosi się do ludzkiej inteligencji, tylko do kultury, a dokładniej do elit, które regulują przepływ idei.


Spis treści:

3 komentarze:

  1. Dziekuje Ci bardzo za te rekomendacje. Po kolejnych Swietach Bozego Narodzenia spedzonych z ludzmi, dla których "wygłaszanie zdecydowanych, polemicznych poglądów jest postrzegane jako wyraz złego wychowania albo atakowania osób o poglądach przeciwnych", bardzo potrzebuje takiej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj tylko, że czytanie tej książki może przyczynić się do wyrobienia sobie kolejnych wyrazistych poglądów :)

      Usuń
  2. Pytanie w tytule książki bardzo trafne.

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.