W tym roku (zwykle) byłam bardzo grzeczna. Chciałabym więc dostać:
- z wiadomych względów:
- z powodu trwającej już 25 lat miłości do sztuki kreślenia map:
- skoro dotąd czytałam wszystkie opowieści o o Fandorinie, to wypada przeczytać i najnowszą, prawda?
- nie można ciągle uciekać od Polski i Polaków, choćby może i się chciało...
- drzeworyty japońskie w tym fantastycznym wydaniu z okazji 30-lecia Taschena, to jedyna taka okazja! Musisz to zrozumieć. Musisz!
Co Ty na to, święty?
Mikołaju ja będę milsza, znaczy się nie musisz się trudzić, po co masz dźwigać książki. Poproszę o dwa tysiące złotych sama sobie te książki kupię, przyniosę ... Jak już nalegasz to mogą być i dolary :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Św. Miikołaj nas słyszy :) Takie najczęsciej grzeszne i coraz to milsze i milsze dziewczyny, jak my...
UsuńOczywiście miałam na myśli, że jesteśmy grzeczne, ale Freud mi poplątał szyki...
UsuńCo to siedzi w podświadomości ;-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby Mikołaj wykazał się świątecznym gestem i wrzucił do worka wszystkie Twoje podchoinkowe życzenia :)
OdpowiedzUsuńAkunina również chętnie bym dorwała. Bardzo podoba mi się okładka Chomątowskiej.
OdpowiedzUsuńI ja się spisał?
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że częściowo się spisał :) Akurat byłam z nim - moim osobistym mikołajem - w MATRASIE kiedy było -20% na wszystko. I proszę widoki z drogi do EDO mozemy oglądac już w zaciszu domowym. A jest co oglądać. Wydanie luksusowe, specjalny papier , każda ze stu rycin w formacie A3 - skladana na pół! Kolor oddany świetnie. Całość zamykana na kołeczki, niby z bambusa. Cacko!
OdpowiedzUsuń