wtorek, 28 stycznia 2014

Dziwny kraj Japonia - "Tatami kontra krzesła" Rafał Tomański

Rafał Tomański Tatami kontra krzesła. O Japończykach i Japonii

Fascynująca książka. Przeczytałam ją jednym tchem. Inspiracją dla Tomańskiego była, jak sam autor przyznaje, kultowa antropolożka Ruth Benedict, ktora w swoim czasie napisała dla swoich rodaków książkę "Chryzantema i miecz. Wzory kultury japońskiej" (1944). Jej celem było zapoznanie Amerykanów z Japonią. Jej główne tezy (spisane we "Wzorach kultury") są następujące (za Wiki):

Antropologia to nauka o ludziach żyjących w społeczeństwie, kultura natomiast to syntetyczna i zintegrowana konfiguracja wzorów myślenia (zorganizowana wokół wzoru głównego). Kultura jest niepowtarzalna i niesprowadzalna do swych elementów. Nie można analizować pojedynczych wzorów w oderwaniu od całości.

Według Tomańskiego praca R. Benedict o Japonii jest aktualna po dzień dzisiejszy, choć autorka napisała ją, nie zbliżywszy się nawet do Wysp Japońskich (Nihon Retto). "Tatami" nie jst książka naukową, ale jej celem jest także pokazanie nam pewnego wzoru kulturowego i  lepsze zrozumienie Japończyków.

Rafał Tomański jest zafascynowany Japonią od 13 roku życia. To wtedy, korzystając ze zwolnienia ze szkoły, rogryzł swój pierwszy znak w tym języku. Skończył potem studia japonistyczne i ekonomiczne, a w końcu przeprowadził liczne "badania terenowe". Jest doskonalym obserwatorem. Potrafi się dziwić. Umie się też zachwycać dziwnością świata tego - co staje się powoli rzadkością... Jakże często na widok najbardziej niespodziewanego zachowania słyszę konstatację: No tak, taki jest świat. ( W domysle: Nie trzeba się niczemu dziwić. Szkoda zdrowia na te emocje.) No nie, tak nie wolno! To banalizuje wszystko. Nie pozwala nam stanąć z otwartą buzią, zadziwionym, w zachwycie. Albo i czytać z otwartą buzią - jak w przypadku książki Tomańskiego.



Dodatkowym atutem tego młodego autora (rocznik 1982) jest fakt, że jest przebystrzakiem i ma świetny ogląd różnych dziedzin wiedzy. Specjalizuje się w technologiach interentowych, mediach społecznościowych, ale zna sie też na historii, modzie, czy kuchni. Doskonale potrafi wyłożyć niezwykle skomplikowaną kwestię języka japońskiego. Pisze zgrabnie o rzeczach z bajek bardzo odłegłych od siebie. Niewątpliwie młody erudyta. Nie na darmo szerzej znany jest jako zwycięzca 500 tysięcy złotych w  teleturnieju "Milionerzy". No, i miłośnik Yukio Mishimy.



[Przyłapałam go tylko na 2 błędach: błędnej nazwie portugalskiego Cabo (a nie Capo) da Roca oraz na fakcie, że św. Franciszkowi Ksaweremu przypisuje hiszpańskie pochodzenie, podczas gdy był on rodowitym Portugalczykiem. (Poprawić takiego erudytę, ach, jakże to poprawia nastrój. Niech mi świat wybaczy :) 

Najciekawiej Tomański pisze chyba o zjawiskach socjologicznych charakterystycznych dla Nipponu, takich jak: przemożna potrzeba u jednostek czegoś takiego jak poczucie hierarchii i zależności (zwane amae), śmierć z przepracowania, czy przyzwolenie dla zasypiania w każdej sytuacji. Albo pasożytowanie na rodzicach, uzależnienie od gier, niechęć do sportu, najgłupsze na świecie programy rozrywkowe czy gry na automatach). Gdzie indziej pisze o psychologicznych syndromach specyficznych dla Japonii, takich jak np. depresja typu hikimori, zabawianie się na śmierć czy syndrom paryski (to u podróżnych).

Ciekawostek w tej książce jest multum. Np. że Polacy w Japonii mają stale kłopoty z niezdejmowaniem butów (tam nie do pomyślenia), niszczeniem tatami (wymaga to licznych publicznych przeprosin), trudnością z siedzeniem na nich (wymaga to treningu, niestety od dziecka...) czy jedzeniem pałeczkami, itd. itp.

A wszystkie te informacje zaskakują niejednoznacznym wydźwiękiem. Co najmniej dwuznacznością. Np. fantastycznie jest dowiedzieć się, że Japończycy bardzo dużo czytają - czytają podobno wszędzie. Jednocześnie smutno dowiedzieć się, że czytają praktycznie tylko tzw. powieści pisane na komórkach. Jest to amatorska radosna twórczość zarówno pisana, jak i czytana przy okazji godzin spędzanych w komunikacji miejskiej. Estetyka japońska - tak przez mnie ukochana - też ma dwie twarze. Z jednej strony - wyrafinowaną, inspirowaną zen i historycznymi zaszłościami, które promowały prostotę i cudownie harmonijnie skomponowane wzornictwo. Z drugiej zaś wydaje się, że współczesna młodzież japońska ubiera się w najbardziej karykaturalny i kiczowanty sposób na świecie. Itd.

Jasna i ciemna. Śmieszna i przerażająca. Elegancka i wulgarna. Powściągliwa i rozpasana. Technologczinie zaawansowana i pełna zabobonów. Przeciekawa. Japonia.
_________________________________
Czytamy serie wydawnicze... seria SPECTRUM  [wyd. MUZA]

Książkę przeczytałam dzięki akcji PODAJ  KSIĄŻKĘ 


4 komentarze:

  1. Przeczytalam "Made in Japan" Tomanskiego i przyznam, ze nie sprawila na mnie najlepszego wrazenia. O ile sam temat jest oczywiscie przeciekawy, forma pozostawia duzo do zyczenia, glownie od strony stylistycznej. Nie oczekiwalam bynajmniej drugiego "Japonskiego wachlarza", ale przyzwoicie napisanego reportazu i, niestety, zawiodlam sie. Piszesz, ze przeczytalas "Tatami kontra krzesla" jednym tchem, wiec smiem przypuszczac, ze albo styl Tomanskiego znacznie sie poprawil, albo redakcja byla lepsza...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ups! Wlasnie zdalam sobie sprawe, ze "Tatami(...)" jest wczesniejsze od "Made in Japan"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tatami ma już dwa wydania 2011 i 2013 - co w dzisiejszych czasach jest pozytywnym sygnałem dla czytelników. Z kolei Made in Japan - które przede mną, byo chyba błyskawicznym odzewem po tsunami i Fukushimie. Przeglądałam juz nieco tę ksiązkę i widać zupełnie inny wyraz artystyczny. Napięcie, pośpiech, doraźność. Wymowa jest też podobno zasmucająca.... To prawda?

      Usuń
  3. Jest to ksiazka o strasznym ciosie, jakim dla Japonii bylo tsunami i Fukushima, ktore wybudzily Japonczykow z blogiego stanu samozadowolenia i pokazaly braki w wielu dziedzinach. Najgorszy z nich to brak pomyslu na siebie, swoista stagnacje rozwojowa, ktora widac juz dzis w wynikach finansowych japonskich firm, ktore, podobnie jak i gospodarka kraju ze swoim gigantycznym zadluzeniem, dzialaja poprzez inercje. Smutne to i zatrwazajace, bo nie wiadomo, jakie konsekwencje moze przyniesc mieszanka dlugotrwalego kryzysu/stagnacji gospodarczej i bunczucznego konserwatysty i nacjonalisty Shinzo Abe na czele rzadu.
    Ale do samej ksiazki wracajac: odnioslam wrazenie, ze jest to zbior luznych artykulow o roznorodnych aspektach zycia w Japonii ery post-Fukushima. Czesto powtarzaja sie cale akapity, stylistycznie jest topornie. Moim zdaniem zawiodla redakcja. Na pewno mozna sie duzo dowiedziec zarowno o samej Japonii jak i o roznych nowinkach technologicznych. Mysle, ze jest to bardzo ciekawa pozycja, ale wymaga obrobki.

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.