piątek, 1 lutego 2013

...książki o Brunonie Schulzu lgną do mnie

Książki, których nikt nie chce, wydane przez plajtujące wydawnictwa, po prostu lgną do mnie.

I tak wczoraj przygarnęłam (są wyprzedawane w obniżonych cenach) dwie WSPANIALE WYDANE książki  o Brunonie Schulzu.

Bruno Schulz Księga obrazów. Zebrał, opracował, komentarzami opatrzył Jerzy Ficowski. Przepięknie wydana w 2012 w Gdańsku przez Stanisława Rośka z wydawnictwa słowo/obraz terytoria. 
Projekt graficzny: Stanisław Salij, fotoreprodukcje: Adam Kaczkowski, skład i łamanie: Maciej Goldfarth, korekta: Małgorzata Jaworska, druk i oprawa: Grafix. Centrum Poligrafii, Gdańsk.





Wymieniam wszystkich autorów tego wydania, bo:
- książka ta jest dziełem sztuki edytorskiej i poligraficznej, a jej twórcy są mistrzami;
- już pewnie nigdy ci ludzie nie spotkają się przy pracy, bo wydawnictwo słowo/obraz terytoria właśnie wczoraj ogłosiło upadłość;
- wydawnictwo posiągnęło za sobą także drukarnie, bo przestało być wypłacalne i zostawiło po sobie długi;
- popyt na książki wydawnictwa słowo/obraz terytoria okazał się za mały, żeby zrównoważyć koszty edytorstwa na najwyższym poziomie. Czyli za mało osób w Polsce zdecydowało się na zakup tych książek, żeby to się opłaciło.



Wiesław Brudziński Schulz pod kluczem. Wydanie nowe uzupełnione: Świat Książki 2013.
Wydawca: Daria Kielan, redaktor prowadzący: Tomasz Jendryczko, redakcja: Mirosław Grabowski, Jan Jaroszuk, redakcja techniczna: Mirosława Kostrzyńska, Małgorzata Jużwik, korekta: Agata Bołdok, Irena Kulczycka, Elżbieta Jaroszuk, skład: Akces, Warszawa, druk i oprawa: Drukarnia Wydawnicza im. W.L. Anczyca  S.A., Kraków

Ile osób, oprócz autora, zaangażowanych jest w przygotowanie książki do sprzedaży! I co wynika z tych starań? Niewielu chce się o nich przekonać, a ci, którzy by chcieli (np. biblioteki) nie mogą sobie pozwolić. Jest to być może jedna z ostatnich edycji Świata Książek.

Choć tu jest pewna szansa na dalszy ciąg...


5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdraszczam, szczególnie pierwszej pozycji.
    Ficowski w ogólności jest takim "człowiekiem od Schulza", zakręconym na jego punkcie, coś świetnego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaprawdę, coś świetnego! Myślę, że to jest rarytas bibliofilski.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam "Xięgę bałwochwalczą", także pod red. Ficowskiego. ale podobnie jak koleżanka dracaena, zazdraszczam :)

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.