Taki pech przytrafił się Odkrywając wolność. Przeciw zniewoleniu umysłów pod redakcją Leszka Balcerowicza, która to książka nie zachwyciła swego nowego właściciela w grudniu 2012...
Trzeba było widzieć jego minę! Książka i to taka gruba? Ponad 1000 stron, tyle liter? No, nie... Św. Mikołaj wyraźnie przesadził z optymizmem w tym roku :) A na pewno zapomniał, że: Dobrymi chęciami to piekło jest wybrukowane.
Widok nieszczęśnika z kilogramowym tomem w ręce zawiedzionego na 11 punktów w skali do 10 przypomniał mi z kolei najbardziej charakterystyczną scenkę z EMPIKu tuż przed świętami.
Co najmniej trzy razy miałam okazję podsłuchać rozmowy telefoniczne o zbliżonej treści:
- Słychaj, jestem w EMPIKu. Czy Piotruś ucieszy się z kiążki?
- ...
- Nie? Zupełnie?
- ...
- Czyli to odpada całkowicie...
- ...
- OK. To idę do Media Markt.
..........................................................................................
Bo jak mówił poeta: Dziwny jest ten świat!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zastrzegam sobie prawo do moderowania komentarzy, gdy uznam to za stosowne.